Kręgi kobiet synonimem wolności
Kręgi kobiet synonimem wolności
Czasy i historia lubią zataczać koło. Tak już jest, że cyrkularność i rytm na stałe wpisane są w naturę człowieka. Idą w parze, a nawet jedno ramię podpiera drugie, by wzajemnie się wspierać i tworzyć krąg. Jednak nie chodzi o zwykłą grupę społeczną, kilku znajomych z pracy czy kawiarni. Tradycja tworzenia kręgów kobiet, to zdecydowanie coś więcej niż koleżeńskie spotkania. To siła, wzajemna inspiracja i esencja bijąca z kobiecej energii.
Podziwiając polską jesień i wirujące, złote liście zdaję sobie sprawę, że termin „kobiecy krąg” ma prawo do snucia się w głowie bez celu. Warto odrzucić mistyczne, tajemnicze skojarzenia i nadać mu codzienny, rzeczywisty wywiad. Nie bez powodu słowo „krąg” rozumiane jest w socjologii jako zbiorowość, która opiera się na pewnego rodzaju wytworzonej więzi, w których struktura nie przybiera jasnych ram. Daje to uczestniczącym w spotkaniu dużą swobodę wyrażania siebie i poczucie bezpieczeństwa, które odznacza się brakiem przymusu.
Samo słowo „krąg” bardzo silnie rezonuje więc z pojęciem kobiecych kręgów. Potrzeba wzajemnej wymiany inspiracji, opowieści o swoich doświadczeniach codziennego życia, ale i otrzymanie obopólnego poczucia zrozumienia sprawiły, że początek lat 90. otworzył kobiety na nową tradycję: kręgi. Z zainicjowaniem kręgów bez wątpienia łączyła się obecna wtedy sytuacja ustrojowa: potrzeba wydostania się z dawnych klatek politycznych na rzecz wolności.
Swoją drogą, czy to nie brzmi znajomo? Przyjeżdżające z zachodu kobiety zaczęły uczyć, jak odzyskać dostęp do swojego wewnętrznego głosu i jak rozumieć własne uczucia. Można tylko sobie wyobrażać, jak wielki przeskok stanowiło to dla ówczesnej kobiety, której rozwój oparty został na konserwatywnych wartościach.
Kobiecość krąży po dziś dzień
Od tego czasu kręgi kobiet stały się coraz bardziej popularne. Kobiety, pod przewodnictwem osoby inicjującej wydarzenie, spotykają się w kole, by dać upust swobodnemu wyrażaniu myśli, uczuć i tłumionych emocji. To co jednak najważniejsze to fakt, że w kręgu nikt nie ocenia. Nie ma więc znaczenia z jakimi problemami boryka się uczestnicząca, ile ma lat czy jaki odznacza ją status społeczny. W kręgu każda kobieta jest równa i ma prawo do wyrażenia własnego zdania. Atmosfera wzbogacona o świece, poduszki czy kadzidła nadaje całości swobodny, relaksujący charakter.
Nie musisz niczego udowadniać
Nigdy. By dobrze zrozumieć energię panującą w kręgach kobiet warto przedstawić kilka uniwersalnych zasad, które panują podczas tej wewnętrznej podróży. Kręgi kobiet stanowią bowiem wyjście poza ramy podstawowych, czasem przyziemnych tematów, sięgając do zakamarków kobiecej duszy. W tej zaś termin „kobiecość” postrzegana jest zawsze niezwykle indywidualnie.
Jedną z naczelnych zasadą kręgu kobiet jest siostrzeństwo. Siostrzeństwo to rozumiane jest jako równia, równość wszystkich kobiet względem siebie, gdzie każda z nich jest tak samo ważne, piękna, wartościowa. Zasiadając w kręgu wyzbywamy się uprzedzeń czy oczekiwań na rzecz słuchania i swobodnego przepływu emocji. Wszystko zostaje w nas i nic nie wychodzi poza przestrzeń spotkania.
Istotne jest również to, że bez względu na wszystko należy uszanować zdanie innych kobiet. Wypowiadane przez osobę w kręgu słowa powinny pertraktować tylko o niej i jej odczuciach. Zawsze też można wybrać milczenie. W końcu to również forma wyrazu, na który warto dać sobie wewnętrzne przyzwolenie.
Idź za głosem serca
Mam wrażenie, że każda z nas potrzebuje poczucia siły i akceptacji. To oczywista, jedna z podstawowych potrzeb człowieka, którą może wypełnić uczestnictwo w kręgu. Co jeszcze sprawia, że pewnego dnia otwierają się przed kobietami drzwi do spotkania? Co decyduje o tym, że chcemy z niego czerpać jeszcze więcej i stajemy się „przewodniczką” innych kobiet?
Do Katarzyny Vajry, kobiety prowadzącej kobiece kręgi, idea ta przyszła „z przestrzeni”. Pewnego razu usłyszała, że sama powinna zająć się inicjowaniem spotkań. Wszystko, co dotychczas robiła opierała w swoim życiu na wewnętrznej mądrości i intuicji. To naturalna zdolność kobiet – podążanie za własnym głosem.
Warto spojrzeć jednak na drugą stronę. Zapytałam zaprzyjaźnioną joginkę o to, jak czuje się uczestnicząc w kobiecych kręgach. „Kręgi kobiet dają mi poczucie wsparcia, poczucie jedności z innymi kobietami. Pozwalają mi głośno wyrażać siebie, wszystko to, co w danym momencie we mnie potrzebuje być wyrażone. Kręgi dają poczucie ważności i zrozumienia” – Gabriela Kołaczyk
I z tym właśnie chciałabym Was pozostawić. Z poczuciem, że macie prawo do wyrażania własnych myśli i budowania relacji z innymi kobietami. Da Ci to wiele wsparcia i poczucia wspólnoty.
Na Facebooku funkcjonuje grupa „Kobiety Zwołujące Kręgi” gdzie możecie sprawdzić lub zapytać o kręgi w Waszej okolicy lub też wyrazić potrzebę zwołania.
Tekst: Malika Ledeman